Raczej lubię taki gatunek kina, tzn od czasu do czasu miło obejrzeć coś krzepiącego, romantycznego itd- ale ten film jest taki...nudny. Tutaj nie ma absolutnie nic co trzyma widza w zainteresowaniu- fabuła, choć urozmaicona wątkiem wyobraźni głównej bohaterki, jest jednak oklepana. Na ekranie jedynie widziałam odchudzoną Bridget Jones, bo René zagrała TAK SAMO.